Dojrzała miłość zatrzymana w kilku kadrach | Maria i Krzysztof | Sesja zakochanych w Radomiu
- Agnieszka Ostrowska
- 10 lip 2023
- 3 minut(y) czytania
Sesja zakochanych. Sesja narzeczeńska. Sesja par. Każdy z nas wielokornie widział takie zdjęcia, prawda? Ale ilu z nas miało okazję zobaczyć sesję zakochanych dojrzałych osób? No właśnie... Też tak myślę, że nie za wielu z nas. Nie wiem czemu, ale bardzo mało jest osób chętnych na takie zdjęcia kiedy przekroczą próg 50 czy 60 Lat. Szkoda trochę, bo uważam, że pokazanie uczuć łączących starsze osoby zasługuje wręcz na poklask i podziw. A pomysł na wykonanie takiej sesji zrodził się w mojej głowie lata temu, kiedy mieszkałam jeszcze w Holandii i prawie doszło do jego realizacji, jednak pandemia pokrzyżowała nam zdjęcia. Dlaczego? Ponieważ para miała dojechać z Niemiec, jednak restrykcje jakie wprowadzono na początku pandemii były zbyt skrupulatnie sprawdzane i odłożyliśmy to w czasie... aż w końcu wróciłam do Polski i... Trafiłam na Marię i Krzysztofa!
A na miejsce sesji wybraliśmy centrum Radomia! Kamienice, które w centrum są przepiękne od dawna "prosiły" mnie o jakaś sesję w tej scenerii. I właśnie w tym miejscu widziałam małżeństwo. Umówiliśmy się pod Urzędem Stanu Cywilnego. Najpierw dotarła Pani Maria - cudownie ubrana, idealnie pod sesję! I uwierzcie mi, kiedy ustalałyśmy szczegóły spotkania, nie padały konkrety odnośnie ubioru, jedynie prosiłam o spójność kolorystyczną miedzy małżonkami. A Pani Maria dość, że ubrała męża to jeszcze sama się cudownie wystylizowała wybierając kolor sukienki, który pięknie podkreślił i podbił kolor jej włosów.. Po chwili dotarł do nas Pan Krzysztof, który wymknął się ze spotkania literackiego - to się nazywa poświęcenie.
Dla rozluźnienia troszeczkę potańczyliśmy, chociaż przyznaję byłam pozytywnie zaskoczona, ponieważ ani Pani Maria, ani jej mąż nie byli za bardzo stremowani... Ich otwartość na sesję, która była ich pierwszą od wielu, wielu lat, była urzekająca i uwierzcie mi, dociskając spust migawki wychodziły coraz to piękniejsze i szczere kadry.
Uwielbiane przeze mnie detale...

... oraz gesty i czułości.

Mieliśmy w głowie pewne kadry, jednak ruch na ulicy bardzo nas zaskoczył, chociaż był to piątek wieczór i jednak na ul. Żeromskiego tętniło życie, więc postanowiliśmy się przespacerować w poszukiwaniu innych ciekawych miejsc na zdjęcia. Zwróćcie proszę uwagę na wzrok Pana Krzysia na jego Marylkę... (nie, wcale nie pomyliłam imienia...).

Powędrowaliśmy na fontanny przy Żeromskiego, gdzie młodych osób było bardzo dużo, jednak kiedy poprosiliśmy o zrobienie troszkę przestrzeni do zdjęć, wszyscy bez gadania ustąpili nam miejsca i to z wielkimi uśmiechami na twarzach i nie skłamałabym kiedy napiszę, że z podziwem i ogromną sympatią dla mojej uroczej pary.
Kiedy wracaliśmy się w stronę USC, Pan Krzysztof opowiedział mi trochę o Radomiu i miejscach, które mijaliśmy. Ogrom wiedzy i radość z jaką opowiadał o swoim mieście była naprawdę ujmująca. Widać, że jest to człowiek pełen pasji do historii.

Czułość nie ma terminu ważności! I najlepszy przykładem jest Pani Maria i Pan Krzysztof, którzy powinni zostać wzorem nie tylko dla mojego pokolenia... 35+, ale także tego i może przede wszystkim młodszego.
Nie da się wybrać przy tej sesji tylko kilku dobrych ujęć... Bo takich efektów się nie spodziewałam, a kto mnie zna, ten wie, że wyobraźnię do zdjęć mam dosyć wybujałą i czasami oderwaną od rzeczywistości.
Każdej kobiecie życzę takiego Krzysztofa, a każdemu mężczyźnie takiej Marii, którzy niezależnie od wieku, nie wstydzą się okazywać sobie uczuć, szacunku, troski i uwagi. I poczucia humoru!
A Pani Marii i Panu Krzysztofowi życzę zdrówka i oby Wasza miłość trwała i trwała wiecznie. I bardzo dziękuję za zaufanie i możliwość stworzenia dla Was tych fotografii.

Comentarios