Ola i Piotrek | Sesja narzeczeńska w miejskim klimacie | Na mieście też można zrobić ładne zdjęcia...

Sesje narzeczeńskie czy zakochanych - czy warto umówić się na takie zdjęcia? Myślę, że jak najbardziej. Wiem drogie Panie... ale Panowie nie są chętni. Każda tak narzeka i ostrzega mnie przed spotkaniem, że jej Luby jest bardzo sceptycznie nastawiony. Kiedyś się tym przejmowałam, dzisiaj oczywiście też gdzieś to wywołuje lekką niepewność, bo jednak uchwycamy łączące Was uczucie, ale staram się podejść na tych zdjęciach do Panów czasami jak do dzieci :) i o dziwo często zdaje to egzamin! W przypadku Oli i Piotrka, nie było to konieczne! Na szczęście Białystok łączy... Dosłownie. Jak wiecie większą część swojego życia mieszkałam w tym pięknym mieście. Okazuje się, że narzeczony Oli często odwiedza te strony zawodowo i jak to sam powiedział "podoba się dla mnie to miasto" i zdjęcia zaczęły zapełniać kartę pamięci w ekspresowym tempie.

Zdjęcia odbyły się na ostatnią chwilę, wczoraj po 18.00... Bo ślub już w tym tygodniu za kilka dni, a parze wymarzyły się piękne zdjęcia na sali weselnej. Czy udało się? Oczywiście. Para wiedziała czego chce, kapelutek jak widzicie wędruje między sesjami w studio a plenerowymi, szybka decyzja co do wybru zdjęć i obróbka zdjęć i oto efekt finalny. Rozpisywać się nie będę, bo dzisiaj chcę jeszcze zrobić dwie selekcje reportażu ślubnego i osiemnastkowego (a jest to najmniej lubiana przeze mnie czynność), więc skupiam 100% Wasze uwagi na emocjach, które płyną z tych ujęć.

Wszystkiego najlepeszego dla Was! Żeby poczucie humoru nigdy Was nie opuszczało...

---