top of page

Pomysły na sesję narzeczeńską w Radomiu – klasyka vs McDonald’s na parkingu! | Milena i Konrad

Decyzja o sesji narzeczeńskiej to często więcej niż tylko wybór fotografa. To też pytanie: jak chcemy się pokazać? Czy postawić na klasyczną romantyczną historię, czy dać się ponieść fantazji i zrobić coś zupełnie innego? Albo – tak jak Milena i Konrad – nie wybierać wcale i… zrealizować oba! Oto pomysły na sesję narzeczeńską w Radomiu.

ostrowska fotograf, fotograf radom, reportaż radom, sesja narzeczeńska radom, Zakochana para podczas romantycznej sesji narzeczeńskiej w centrum Radomia – Ostrowska fotograf Sesja narzeczeńska Radom – spacer po mieście o zachodzie słońca, fotograf Radom
Poznajcie Milenę i Konrada - zaraz zobaczycie, że z nimi to można nie tylko konie kraść...

Dlaczego warto zrobić sesję narzeczeńską?

Bo to więcej niż zdjęcia.To chwila tylko dla Was – bez gości, bez napięcia związanego ze ślubem, bez presji. To okazja, by zatrzymać się na moment i celebrować Waszą historię. A przy okazji – oswoić się z obiektywem, co na pewno zaprocentuje podczas dnia ślubu.

To też świetna okazja do:

  • stworzenia zaproszeń lub dekoracji z Waszymi zdjęciami,

  • przygotowania prezentacji na weselu,

  • albo po prostu do posiadania pamiątki, która nie jest robiona "przy okazji"

  • poznania Waszego fatografa, jego sposobu komunikowania się i złapania wspólnego viba.


Milena i Konrad – dwa pomysły, jedna sesja w Radomiu

Milena i Konrad, para z okolic Radomia, długo się zastanawiali, jaką sesję narzeczeńską zrobić. On lubi klasykę, ona ma głowę pełną pomysłów (albo na odwrót). Efekt? Zrobili… dwie zupełnie różne sesje.

Spacer po cichych uliczkach Radomia o złotej godzinie (teoretycznie, bo słońce postanowiło odpocząć za chmurami), ona w zwiewnej sukience, on w klasycznie w koszuli, światło miękko otulające kadry – sesja jak z filmu. Było subtelnie, z emocjami, z ujęciami, które aż proszą się, by zawisnąć w ramkach.



Oczywiście mam kilka ujęć czarno-białych... Nie byłabym sobą, gdybym takich kadrów nie zrobiła i nie dodała do obejrzenia.



Drugi pomysł? Totalna odwrotność – luz, zabawa i frytki. Na parkingu pod McDonald’sem w Radomiu (a właściwie pod galerią), z zestawem "ze złotych łuków" i dużą dawką śmiechu. Ona w przeciwsłonecznych okularach w wózku sklepowym z frytkami, on z colą w ręce. Zdjęcia, które pokazują, że dystans i poczucie humoru to solidny fundament związku.

I wiecie co? Obie sesje są cudowne. Bo pokazują ich – takich, jacy są. Bez udawania. Z zakochanym spojrzeniem, ale też z tym „naszym” żartem, którego nikt inny nie zrozumie - a uwierzcie śmiechu było całkiem sporo, a i frytki dostałam - wiedzą jak mnie "kupić".



Sesja narzeczeńska w Radomiu nie musi być „na poważnie” – ale powinna być o Was

Niezależnie od tego, czy marzycie o zdjęciach na tle gór, ulicy, fast fooda czy domowej kanapy – zróbcie to po swojemu. Bo za parę lat to właśnie te zdjęcia przypomną Wam, kim byliście przed „tak”. Sesja poślubna będzie już poważniejsza (ale też znajdziecie u mnie kilka pomysłów na bardziej szalone ujęcia).

A jeśli wciąż się wahacie – zróbcie jak Milena i Konrad. Dwie sesje, dwa światy, jedna historia. I Radom w tle.


Comments


| Fotograf Radom | Fotograf rodzinny Radom | Fotograf ślubny Radom | Fotograf ślubny mazowieckie | Sesja rodzinna Radom | Sesja ciążowa Radom | 

Agnieszka Ostrowska, Radom

bottom of page