top of page

Sesja noworodkowa w domu, czyli sesja lifestyle albo naturalna | Fotografia dziecięcia Radom

Sesje noworodkowe są jedynymi z moich najukochańszych sesji. Co jest bardziej uroczego od fotografowania maluszka? Dwa maluszki! A właściwie noworodek i troszeczkę starsze rodzeństwo. A ostatnimi czasy mam szczęście do duetów siostra-siostra. Na początku lipca taką sesję wykonałam dla malutkiej Zosi i jej starszej siostrzyczki Leny, oczywiście rodzice też się "załapali" na kilka ujęć.

Co przemawia za sesją noworodkową w domu? Jeśli ktoś nie lubi zdjęć studyjnych albo zwyczajnie nie czuje się pewnie przed aparatem i lampami w studiu, najczęściej decyduje się na zdjęcia w swoim królestwie. Wtedy jest też gwarancja niepowtarzalności zdjęć. Dlaczego? Nikt nie ma takiego samego mieszkania! We własnym domu jednak jest swobodniej, bardziej pewnie i właśnie naturalnie. Na takie fotograficzne spotkanie zdecydowała się Ola ze swoją rodzinką.

Kiedy umawiałyśmy się na spotkanie malutka Zosia skończyła już dwa tygodnie, więc jest to jeden z najlepszych możliwych momentów do uchwycenia słodkiego noworodka. Maluszek większość czasu prześpi (ok, z małymi przerwami na wyrażenie niezadowolenia, że się go przebiera) i zdjęcia same się robią...

A kto był gwiazdą spotkania? Oczywiście wszyscy, jednak najbardziej wyróżniała się Lenka! Trzylatka od przekroczenia progu zagadała mnie tak, że nie wiem kiedy minęła nam cała sesja. To pogadała, to poskakała, to schowała się w koszu Mojżesza, a kiedy tak szalała - jej młodsza siostrzyczka nie zwracając na nic uwagę słodko się przeciągała w rękach mamy. Zresztą zobaczcie sami - rodzinka na szóstkę! Świetnie nie tylko pozowali, ale również świetnie Ola wszystkich wystylizowała. Sami zobaczcie, że to co basicowe - białe ciuchy lub beżowe, świetnie wygląda finalnie na zdjęciach. I najważniejsze - wszyscy mamy to w swoich szafach!

Piękny obrazek, prawda?

Naturalność dzieci przed obiektywem jest po prostu zachwycająca.

Zresztą nie tylko dzieci, rodzice też spisali się na medal, chociaż mówili, że bardzo nie lubią zdjęć...

Wygłupy? Oczywiście, wręcz są wskazane na takich zdjęciach. Dzieci tak szybko rosną, że warto zachować nie tylko we wspomnieniach, ale i na zdjęciach obrazy maluchów i ich wygłupów. Gwarantuję, że wracając do tych ujęć po latach nie raz będziecie się śmiać (chociaż dziecko jako nastolatek może mieć z tym problem, jednak kiedy dorośnie samo stwierdzi, że było spoko dzieckiem).

Jeszcze kilka ujęć wspólnych i...

... nie wiem czy zwróciliście uwagę na oczy Leny. Oderwać wzroku nie mogę od tych zdjęć.



Comentários


| Fotograf Radom | Fotograf rodzinny Radom | Fotograf ślubny Radom | Fotograf ślubny mazowieckie | Sesja rodzinna Radom | Sesja ciążowa Radom | 

Agnieszka Ostrowska, Radom

bottom of page