Sesja rodzinna w studiu | Milena, Filip i Arek | Sesja w Radomiu
- Agnieszka Ostrowska
- 15 paź 2023
- 2 minut(y) czytania
Zanim przejdę i wsiąknę przez najbliższe półtora miesiąca w sesje świąteczne, w tym tygodniu postaram się nadrobić kilka wpisów z przepięknymi sesjami studyjnymi - a uzbierało się ich trochę i czekają w kolejce na swoje "5 minut sławy". Wybór, które pokazać jako pierwsze wcale nie był łatwy. Każdy z domowników miał swojego faworyta, więc... zdecydowałam się na wyliczankę i zwycięzcą okazała się sesja rodzinna w studiu Mileny, Filipa i Arka.
Milena sprezentowała dla swojego męża Arka sesję rodzinną. Fajny prezent drogie Panie - prawda? Kreatywność i pomysłowość żon jednak jest jedyna w swoim rodzaju. Kiedy wymieniałyśmy się z dziewczyną pomysłami i inspiracjami, napisała mi, że ani jej mąż ani syn nie lubią zdjęć i może to być wyzwanie. A znacie mnie już na tyle dobrze, że jak widzę słowo "wyzwanie", to od razu podwijam rękawy i przystępuję do działania.

Ale... sesja z tą rodzinką nie była żadnym wyzwaniem, tylko miło spędzonym czasem (mam nadzieję, że oni również podzielają moje zdanie). Filip okazał się wesołym siedmiolatkiem, który dopiero rozpoczął swoją przygodę w szkole i jak to chłopiec ma podzielone zdanie na temat lekcji. Na szczęście w klasie ma swoich dobrych przyjaciół z przedszkola i czas w szkolnych murach zdecydowanie szybciej mu leci. Milena jest natomiast uśmiechniętą od ucha do ucha kobietką, która ma i swoje zdanie i charakter bardzo podobny do mojego, więc może dlatego kiedy się spotkałyśmy, miałam wrażenie, że znamy się już od dłuższego czasu. Natomiast Arek jak to każdy mężczyzna na zdjęciach, potrzebował chwili czasu, żeby się rozluźnić i złapać z nami wszystkimi luzu do aparatu i moich pomysłów - ale zaraz sami zobaczycie, że spisał się na medal. Razem ze swoim synem Filipem.
Dosyć pisania, przechodzimy do oglądania zdjęć.
A jeszcze wtrącę jedno słowo, no dobra zdanie albo i kilka. Zauważcie jak fajnie kobietka ubrała swoich chłopaków - dopasowała ich kolorystycznie do swojego swetra. Wszystko jest zachowane w jednej tonacji, dzięki czemu jest spójnie i miło dla oka. I tak zrobiła z każdą stylizacją, o czym przekonacie się za chwilkę.
Na moje szczęście, Milena okazała się taką samą fanką zdjęć czarno-białych jak i ja!

Stylizacja nr 2, czyli ponadczasowa klasyka - jeansy i białe koszule. Osobiście uwielbiam to połączenie niezależnie od płci i wieku, zawsze wygląda ekstra na zdjęciach i co najważniejsze - każdy ma to u siebie w szafie.
Teraz specjalnie tylko coś dla mamy i taty, czyli żony i męża - przed Wami Milena i Arek.
Oraz Filip z mamą.
Kolor czy czarno-białe? Na szczęście tutaj nie musiałam za długo się zastanawiać, bo rodzinka dała mi pole do popisu i mogłam bez wyrzutów sumienia działać w moim ukochanym monochromie.
A na koniec - życzę wszystkim takich uśmiechów od ucha do ucha. A Milenie dziękuję za takie super podejście do zdjęć i przygotowanie swoich panów do spotkania z aparatem i mam nadzieję, że te zdjęcia będą Was latami cieszyć i z chęcią będziecie do nich wracać.

Commentaires