Czas się porządnie przedstawić... | Fotograf też człowiek |Fotograf Radom i okolice
- Agnieszka Ostrowska
- 27 mar 2022
- 3 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 28 maj 2022
Miło mi Was powitać na mojej stronie, którą w końcu po wielu latach marzeń udało mi się stworzyć samodzielnie od A do Z, tak jak mi się to zrodziło kiedyś w mojej głowie. Czy jestem dumna? Oczywiście i to przeogromnie! Jak wtedy kiedy moje zdjęcie zostało wyróżnione na konkursie. Dodam, że jestem osobą, która ma czasami problemy z obsługą telewizora :P Ale przecież moją głowę zdobią blond włosy, więc nikogo to nie powinno dziwić...

Mam na imię Agnieszka. Można powiedzieć, że fotografia towarzyszy w moim życiu już od wieku dziecięcego, kiedy jako mały łobuz z poobijanymi kolanami "walczyłam" z rodzicami o aparat kompaktowy na kliszę podczas uroczystości rodzinnych czy wakacyjnych wyjazdów. Oczywiście trudno było mi zrozumieć, że klisza ma tylko 36 klatek do uwieczenienia naszych wspomnień... Na szczęście z biegiem lat, do użytku weszły aparaty cyfrowe, które dawały już większe pole manerwu w ilości "wciśnięć" spustu migawki. Jednak wtedy (czyli jakieś 20 lat temu) absolutnie nie interesowała mnie fotografia ludzi, a... Zakochana byłam w fotografii architektury, krajobrazu. I nawet wtedy mi nie przeszło przez myśl, żeby pomyśleć o fotografii jako możliwości ścieżki zawodowej. Ukończyłam szkolę średnią na profilu ekologiczny (ach ta moja miłość do geografii), studiowałam na Uniwersytecie w Białymstoku, a po studiach... wyjechałam za
granicę jak większość młodych poszukujących w życiu swojego miejsca na ziemi. Epizod w obcym kraju z (planowanego) pół roku wydłużył się do prawie 10 lat. To właśnie na obczyźnie, za namową mojej ciężarnej przyjaciółki, zaczęłam robić zdjęcia moim najbliższym znajomym i przyjaciołom, mimo że dalej tego nie chciałam, bo tego "nie czułam". Teraz z perspektywy czasu powinnam im podziękować za przymuszanie mnie właśnie do tego rodzaju fotografii. Z biegiem czasu po zdjęcia zaczęły się zgłaszać zupełnie obce osoby i tym sposobem oprócz pracy zarobkowej, równolegle rozwijałam nową "ścieżkę zawodową", gdzie jeszcze wtedy nie myślałam o tym, żeby całkowicie zrewolucjonizować swoje życie i...
... i podjąć decyzję o powrocie do kraju i postawić wszystko na jedną kartę! Czy to jest właśnie odwaga czy może głupota? Dopóki nie sprawdzę i nie przekonam się na własnej skórze - nigdy się nie przekonam. A wychodzę z założenia, że lepiej spróbować i żałować, niż za parę lat żałować, że jest już za późno i się nie spróbowało. Ale, żeby urozmaicić moje nudne życie, zamieszkałam w zupełnie obcym mieście, gdzie nikogo nie znałam. Tak... lubię wyzwania, mimo że nie lubię zmian. Dziwne prawda? Ale uspokajam, nie mam dwóch osobowości, podobno jestem ambiwertykiem. Jest to z jednej strony osoba odważna, śmiała czasami wręcz zuchwała, a z drugiej niepewna, zagubiona i tchórzliwa - podpisuję się pod tym obiema rękami, taka jestem. A fotografia i możliwość poznania nowych ludzi i współpraca z nimi przy sesjach fotograficznych jest rewelacyjnym dla mnie seansem terapeutycznym.

Ok, dosyć o mnie. Wypadałoby jeszcze coś wspomnieć o fotografii :) Uwielbiam fotografować ludzi i ich codzienność, stąd miłość do sesji lifestyle'owych. I nieważne czy sesję robię w domu klienta czy na ulicach miasta - jest to fotografia, która przenosi mnie w Wasz intymny świat, bo właśnie ten rodzaj zdjęć (wg mnie oczywiście) jest najbardziej naturalny i autentyczny i na tzw. "własnym terenie", gdzie czujemy się swobodnie. Dlaczego tak uważam? Ludzie przed aparatem w studio często czują się skrępowani i nie potrafią się rozluźnić mimo szczerych chęci. I ja to absolutnie rozumiem, bo sama mam z tym problem... Ale to też nie oznacza, że nie lubię robić zdjęć studyjnych! Dopiero od kilku miesięcy wykonuję taką fotografię (https://www.ostrowska-fotograf.com/portrety) i z każdym nowym portretem, coraz bardziej mi się to podoba. Przepis na udany portret w studio? O tym napiszę przy okazji następnego wpisu, bo nie chcę Was zanudzać pierwszym dłuuuugim postem, bo już nikt z Was tutaj nie zajrzy, a mam cichą nadzieję, że od czasu do czasu mnie tutaj odwiedzicie i zobaczycie co u mnie słychać.
Dziękuję za to, że przeczytaliście mój pierwszy post. Nie będę ukrywać, że jest to coś nowego i stersującego, a jednocześnie ekscytującego dla mnie.
W mojej głowie jest milion pomysłów, które notuję w swoim kajecie, żeby podzielić się z Wami w przyszłości moimi pomysłami na wymarzone sesje (mam nadzieję, że także Wasze), także radami jak się przygotować do zdjęć, skąd moja miłość do czarno-białych fotografii itp.
Commentaires