Pani Basia i jej prezent na Dzień Matki | Sesja kobieca widziana moim okiem | Część II
- Agnieszka Ostrowska
- 30 maj 2023
- 2 minut(y) czytania
Dzisiaj zapraszam Was do obejrzenia drugiej części sesji Basi. W poprzedni wpisie pokazałyśmy kobietkę w pięknej cekinowej sukience, teraz czas na szybką zmianę garderoby i tła i mamy przed sobą klasyk - czyli ponadczasowy garnitur oraz buty na obcasie. Prosto, skromnie a jak efektowanie. Dodam jeszcze od siebie, że decydując się na sesję (lub jeśli taką decyzję podejmie ktoś za Ciebie, warto przełamać się i wybrać garderobę, w której rzadko się pokazujemy albo zaszalej i wybierz tak jak Basia cekinową sukienkę z Sylwestra, przepraszam - tutaj wyjaśnienie, z kreacjami zaszalała jej córka Magda, a jak nie możesz się zdecydować lub nie jesteś pewna/pewien co założyć - bierz śmiało do mnie swoją walizkę ciuchów, na miejscu podejmiemy wspólny wysiłek i na pewno coś wybierzemy).
Osobiście polubiłam się z tym niby "beige" tłem, dodaje takiego ciepełka i pięknie rozkłada się światło, którym błyskam, ale sprawy "zza kulisowe" zostawiam dla siebie i przechodzę do pokazania kilkunastu wybranych kadrów z tej wersji Basi, a uwierzcie mi, byłoby grzechem zatrzymać te fotografie na dysku! Chociaż przewagę mamy tutaj w portretach, to parę perełek całej postaci się też znajdzie.
Poniżej moje dwa najulubieńsze kadry...
Przechodzimy na krzesełko... Wcale nie takie małe, bo kupując je myślałam, że jest trochę mniejszych gabarytów, ale po złożeniu stwierdziłam, że może i lepiej, że trafił mi się trochę większy model.
Ok, to może teraz rozbierzemy Basię? Ale z okularów!
Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że moja modelka trochę przeklinała mnie i swoją córkę za spiskowanie i postawienie ją przed faktem dokonanym, ale... z każdym błyśnięciem lampy ta oto dama się rozkręcała i wręcz przejęła inicjatywę w studiu! Zapomniała o nieśmiałości i uczuciu wstydu (chociaż nie rozumiem tego, czego miałaby się wstydzić) i wczuła się w rolę. Sami przyznajcie, wyszło bosko, prawda? Zawsze powtarzam, że zdjęcia można zrobić każdemu niezależnie od wieku, bo każdy, ale to absolutnie każdy ma w sobie coś szczególnego, co warto uchwycić i zatrzymać w kilku kadrach.
I jeszcze pozwolimy Basi odpocząć i posadzimy ją na podłogę.
Zwróćcie uwagę na ten "uśmieszek", niech Was on nie zmyli. Szanowna Pani Basia potrafi czasami tak sypnąć żartem albo coś sarkastycznie powiedzieć, że mój język przy jej wydaje się jakiś ubogi i zastanawiam się czy może nie zapisać się do niej na weekendowe przeszkolenie...
A kiedy była najbardziej uśmiechnięta? Oczywiście z psią asystentką! Basia sama kilka miesięcy zaadoptowała psią sierotkę, której dała ogrom miłości i przytulasów.

Basiu! Dziękuję za cierpliwość i to, że jednak nie spełniłaś swych "gróźb" skierowanych bezpośrednio do mnie... Mam nadzieję, że tak samo dobrze się bawiłaś jak ja, a efekty końcowe naszego spotkania będą cieszyć Ciebie tak samo jak mnie. teraz się biorę za projektowanie Twojego albumu i... widzimy się za 3 miesiące na Śląsku! A trzecia odsłona Twojej sesji pojawi się za jakiś czas. Niżej wrzucam Basieńkę w jej codziennej wersji!

















































Komentarze