Reportaż ślubny - wielki dzień Ani i Patryka | Radom, czerwiec 2024
- Agnieszka Ostrowska
- 1 lis 2024
- 3 minut(y) czytania
Kolejnym pięknym reportażem, którym chciałabym się z Wami podzielić jest ślub Ani i Patryka, który miałam przyjemność wykonać w czerwcu.
Ślub się odbył w Radomiu, natomiast szaaaalone wesele (naprawdę) było urządzone w okolicach naszej miejscowości. Cóż mogę rzec? Ona - młoda, piękna i szalona. On - ciut starszy, przystojny i opanowany, ale kiedy trzeba było pokazał, że idealnie pasuje do swojej żony. Zapraszamy na relację z ich wymarzonego dnia.
Zaczynamy od przygotowań Panny Młodej i jej najbliższych kobietek - mamy i przyjaciółki.
Tak, wprosiłam się już na makijaż, bo uważam, że już wtedy można stworzyć cudne ujęcia. Tym bardziej, że przygotowania odbywały się w hotelu gdzie odbywało się wesele, więc mieliśmy sporo zaoszczędzonego czasu na dojazdy, więc mogłam poszaleć i z detalami i Panną Młodą oraz jej przyszłym mężem (poszaleć fotograficznie rzecz jasna).
Detale... Uwielbiam. A tutaj Ania dała się przekonać, że wspólne ujęcia jego i jej dodatków pięknie będą wyglądać razem na fotkach.
Jeszcze tylko kilka ujęć sali i wracam na piętro do dziewczyn, bo...
... ta tam dziewczyny działały ze swoim instaxem i prawie kończyły swoje makijaże, więc zamieniłam jeden pokój na ten, w którym Patryk już był gotowy ze swoim świadkiem na przygotowywanie się do uroczystości.
Pierwsze "foty za płoty", Panowie prawie się odstresowali... Teraz pędzę z dziewczynami na dziedziniec na kilka fotek, na których to one będą tylko "brylować" i uwiecznią jeszcze ich w szlafroczkach.
Czas na przygotowania Panny Młodej.
Kiedy Ania była już gotowa, szybko przekazałyśmy wiadomość Patrykowi, że możemy już iść na dół i zrobić first looka.
I wiecie co? Patryk w ogóle nie był zestresowany, raczej zniecierpliwiony, bo bardzo chciał zobaczyć swoją przyszłą żonę w sukni ślubnej.
Czas na pamiątkowe ujęcia (tutaj pokażę Wam tylko ze świadkami, bo musiałabym stworzyć z tym osobny post) z najbliższymi oraz błogosławieństwo.
Po błogosławieństwe wróciliśmy się do Radomia do kościoła, w którym byliśmy przed czasem ze sporym zapasem, więc starałam się łapać ujęcia z interakcji jakie były między Parą Młodą i ich najbliższymi, bo wiem, że potem z wielkim zaskoczeniem oglądacie te zdjęcia i piszecie, że nie pamiętacie tych momentów, a one niesamowicie towrzą piękną historię z dnia Waszego ślubu.
Ale zanim pokażę Wam ujęcia spod kościoła... cofnijmy się do kancelarii gdzie Ania i Patryk dokonywali ostatnich formalności. Jak się okazało Ania miała pasażera na gapę w swojej pięknej sukni w postaci pająka i dzielna świadkowa pomagała się pozbyć intruza pod drzwiami księdza...
Ostanie instrukcje i śmiechy i udajemy się do kościoła, w którym czeka Patryk aż tata odprowadzi swoją córkę do ołtarza.
Mamy to! Było pięknie, wzruszająco...
Pędzimy na salę weselną, na tradycyjne przywitanie solą i chlebem, a potem życzenia, które Para Młoda postanowiła zrobić w przepięknie przygotowanej altanie, którą zresztą już mogliście zobaczyć przy first looku.
Zaczynamy zabawę! Ale zanim przejdziemy do pierwszego tańca Ania i Patryk postawili na pierwszy taniec z Gośćmi, żeby ich odpowiednio wprowadzić w klimat imprezy weselnej.
Czas na pierwszy taniec męża i żony.
... i przechodzimy po tym wielkim stresie (a tak oboje mówili, że tego się boją bardziej niż kościoła) ujęć na zewnątrz póki pogoda nam na to pozwala.
A kiedy Ania i Patryk jeszcze pozowali do zdjęć z telefonami, ich Goście z wielką przyjemnością korzystali z fotobudki, która zaparkowała pod salą i zgromadziła wokół siebie sporo zaciekawionych osób, które wyszły sobie na szybkiego dymka.
Wracamy na przyjęcie, bo tam też zaczęło się sporo dziać... Jesteście gotowi?
Od samego początku oprócz tańców były przygotowane zabawy dla zaproszonych osób.
Zaczynamy od Familiady, która wzbudziła sporo emocji wśród dwóch drużyn oraz "zebranej publiczności", która nie przeszła castingu.
Dziewczyny zdjążyły nawet nakręcić kilka reelsów na instagramy.
Kiedy wszyscy byli już w szampańskich nastrojach, Ania i Patryk zaprosili wszystkich na zewnątrz... aby zrobić swoim rodzicom niespodziankę i podziękować im za wszystko co najpiękniejsze w ich życiu...
Jak jesteśmy jeszcze przed salą, to pokażemy Wam kilka fotek, które się zrobiły przy fotobudce...
Przechodzimy do sali, ale to nie ostatnia odsłona zabaw na zewnątrz... Przed Wami jeszcze do obejrzenia wygłupy na dmuchańcu, ale to za moment, bo trzeba zobaczyć co Goście i Para Młoda robią na imprezie.
Przy barze wszyscy się odpalili! Ale co tu mówić, drink bar robił mega napitki i te mniej procentowe i te te konkretniejsze.
Było również romantycznie...
Obiecany wcześniej dmuchaniec, który jak widać nie jest przeznaczony tylko dla dzieci, a po 23.00 wręcz wskazany na kilka fikołków wykonanych przez tych co mają 18+ w swoim dowodzie.
I kończymy ten szalony reportaż oczepinami.
🔥

Comments