Sesja ciążowa Eweliny | Będzie chłopiec o imieniu... | Fotografia ciążowa Radom
- Agnieszka Ostrowska
- 6 mar 2024
- 2 minut(y) czytania
Sesje ciążowe zajmują drugie miejsce w tym roku po sesjach wizerunkowych/kobiecych. Panie bardzo często korzystają z okazji i przy swoich sesjach biznesowych robią sesje bardziej prywatne. Ale wróćmy do zdjęć brzuszków. Dopóki pogoda za oknem nas nie rozpieszcza, decydujecie się właśnie na sesje w studiu, co mnie bardzo cieszy. Przy tych zdjęciach macie do wyboru również garderobę, która co chwilę powiększa się o nowe dodatki i kolory. Większość z Was jednak decyduje się na bardziej stonowane kolory, ale żeby przełamać klasyczną czerń coraz częściej wybieracie koronki albo w ogóle nic... Większości tych sesji pokazać nie mogę, ale uwierzcie mi na słowo, że prawie "naga" sesja ciążowa jest przepiękną pamiątką dla każdej przyszłej mamy (i nie tylko dla niej, jeśli wiecie o co mi chodzi). Ewelinę poznałam na jej wieczorze panieńskim w tamtym roku i bardzo się ucieszyłam kiedy napisała do mnie z pytaniem o zdjęcia ciążowe. Dlaczego? Ponieważ każdy fotograf, który widzi się kolejny raz z osobą, z którą miał już przyjemność współpracować, odczuwa "ulgę", bo każdy nowy Klient to zawsze "stresik", a ten "stary" już zna nasz styl pracy, sposób bycia i to jak prowadzi spotkanie i sesja przebiega bardziej na luzie. Ale do brzegu... Zapraszam Was razem z Eweliną do obejrzenia kilku kadrów z jej sesji zdjęciowej.
W czasie zdjęć lubię przebierać moje modelki, bo zależy mi, żeby ze spotkania wycisnąć jak najwięcej urozmaiconego materiału, z którego każdy będzie w stanie wybrać swoje ulubione kadry. Zaraz się może pojawić pytanie - ale jak nie umiem pozować i co mam zrobić? Odpowiadam - nic, tylko zaufać i dać się poprowadzić "za rękę". Sama pokazuję jak można pozować - czasami wychodzą z tego nawet śmieszne sytuacje.
I zmiana na inne stylizacje...
I moje najbardziej ulubione, z wykorzystaniem światła konturowego...

I oczywiście na końcu musi być pamiątkowe ujęcie z psią asystentką (tzn. nie musi, jeżeli tylko macie chęć i lubicie zwierzaki - śmiało, MiMi zawsze chętnie zapozuje z każdym kto wyrazi na to swoją zgodę).

I przyznam się szczerze, że zastanawiam się, które ujęcie dodać na "okładkę" i mam dylemat pięcioma ujęciami...






























Komentarze