Sesja wizerunkowa | Makijaż w Radomiu? Tak, Martyna Make-Up zrobi z Ciebie gwiazdę każdego spotkania

Agnieszka Ostrowska
21 gru 2022
3 minut(y) czytania

Zaktualizowano: 25 mar 2023

O kurczę, nie wiedziałam, że już tyle czasu minęło od ostatniego wpisu, ale poprzednie miesiące były bardzo intensywne zarówno zawodowo jak i prywatnie. W najbliższych tygodniach będę nadrabiać zaległe posty z sesjami, bo aż szkoda nie pokazać światu tylu pięknych Pań, rodzin i świeżo upieczonych małżonków...

Zacznę od Martyny i jej fachu - artystycznego wydobywania piękna z każdej kobiety, niezależnie od wieku, jej zawodu czy okoliczności w jakich będzie zaprezentowany makijaż i fryzura stworzone przez tę kobietkę. A z Martyną poznałyśmy się przypadkiem i to przez Panną Młodą, której robiła makijaż na jej ślub kilka miesięcy temu.

Z racji tego, że w Radomiu mieszkam od niedawna, nie miałam rozeznania w makijażystkach, a bardzo mi zależało, żeby poznać kogoś konkretnego i z kim mogłabym nawiązać współpracę przy swoich sesjach, bo przy zleceniach kobiecych, portretowych czy wizerunkowych, często panie pytają o to czy mam kogoś zaufanego i godnego polecenia. I tak szukałam, dałam ogłoszenie, ale nie do końca podobały mi się makijaże prezentowane przez dziewczyny (chociaż też były ładne, ale nie w moim "stylu"). I wtedy nastąpiło olśnienie - przecież Karolina miałam ekstra make up na swoim ślubie oraz jej mama i siostra - wszystkie wyglądały elegancko, świeżo, subtelnie, ale z tym "czymś". Napisałam do Karoliny z prośbą o telefon do Martyny (przy okazji byłam pewna, że są rodziną, bo miały to samo nazwisko, ale jak się okazuje w Radomiu nazwisko Kowalczyk jest bardzo popularne). Byłam ciekawa czy zgodzi się na spotkanie i moją propozycję... Na szczęście dziewczyna to bardzo otwarta osoba na nowe propozycje i wyzwania! Tym sposobem połączyłyśmy siły... i niebawem będziemy miały coś ekstra dla Was drogie Panie... Obserwujcie profil na Facebooku i czekajcie na post.

Sesja wizerunkowa makijażystki? Oczywiście! Tutaj połączyłyśmy zdjęcia z "na robocie" przed pewnym weselem ze zdjęciami studyjnymi, które były podkreślone atrybutami takimi jak pędzle czy oczywiśce makijaż wykonany przez dziewczynę. Martyna w jednym z radomskich hoteli w asyście dwóch fryzjerek szykowała kilka pań na ślub, który się odbywał na początku października i wtedy zrobiłyśmy kilka ujęć w czasie pracy, skupiając uwagę na kosmetykach i innych przedmiotach niezbędnych do wykonania makijażu zgromadzonych pań.

Kilka dni później spotkałyśmy się u mnie na zdjęciach studyjnych. Cieszyłam się jak dziecko, bo w końcu mogłam wypróbować dopiero co odebrany od kuriera softbox i tło w odcieniu koralowym (a musicie wiedzieć, że robię "postęp" kolorystyczny, bo jak dla mnie mnie mogłoby istnieć tylko tło w kolorze czarnym, białym i czymś pośrdenim, czyli grafitowym, a tak już mam poszerzone grono o różowy, fuksjowy, koralowy, granatowy, brązowy, czerwony... i pewnie są jeszcze jakieś z tak zwanych "gnieciuchów", ale... kolory wyleciały mi z głowy). I ten koral był strzałem w dziesiątkę! Sami zobaczcie...

Edytując później zdjęcia, byłam zachwycona jej makijażem i tym, że wszystko wygląda tak lekko, delikatnie i... naturalnie i szczerze "pozazdrościłam" jej umiejętności, u mnie czasami problem sprawia porządne wytuszowane rzęs... (pozostawmy to bez komentarza, ale podobno da się wszystkiego nauczyć - tak mówi Martyna).

I jeszcze dwa ujęcia z pędzlami. Czy wiedzieliście, że każdy pędzel ma przypisaną "funkcję malowania" na określonych partiach buzi? Zawsze myślałam, że te małe to tylko do oczu...