top of page

Sylwia i Piotrek | Będzie dziewczynka! | Sesja ciążowa w studiu w Radomiu

Zaktualizowano: 25 mar 2023

Sesje ciążowe w okresie zimowym to ciężki temat dla par, bo nie każdy przepada za sesjami studyjnymi. W plenerze jednak większość osób czuje się swobodniej niż na tle pośród lamp na statywach i wielokrotnych błyskach prosto w twarz (tutaj mam na myśli tatusiów, bo ich i tak jest ciężko namówić na zdjęcia, a tym bardziej w studiu), ale nie zawsze każda para też jest chętna na sesję w plenerze kiedy za oknem jest -5 i sypie śnie, wtedy pozostaje studio lub Wasz dom. Ale ja zawsze powtarzam, że warto taką sesję zrobić. Dlaczego? Bo po pojawieniu się brzdąca na świecie, nie zrobimy już sesji ciążowej, nie złapiemy tego momentu kiedy rodzice wpatrują się w brzuch kobiety, z czułością go dotykają, ba - czasami uda się nawet złapać ruch dziecka... Szkoda byłoby to przegapić, prawda? Dlatego drodzy Rodzice - sesja ciążowa w studiu nie jest taka straszna! To od Was zależy jaki będzie miała charakter - elegancki, na luzie, ze śmiesznym akcentem... Mało tego przeprowadzę Was przez cały proces, nie musicie się o nic martwić - od momentu pierwszej wiadomości, przygotowania się do zdjęć, ubioru, makijażu, spotkania na sesji, pozowania, wyoboru ujęć i do spotkania po odbiór efektów sesji - Waszych zdjęć na pięknym jedwabnym papierze, który będzie Was cieszył przez lata i kiedyś razem ze swoim dzieckiem będziecie siedzieć i oglądać fotografie i opowiadać jak wyglądała Wasza sesja kiedy maluszek był z jeszcze w brzuszku mamy. Jedynie o co musicie zadbać i zawsze to powtarzam - zabierzcie ze sobą dobry humor, to tylko tyle, ale robi aż "tyle".

Już w marcu Sylwia i Piotrek powitają na świecie swoje pierwsze dziecko - córeczkę. Dumny tata, uśmiechnięta od ucha do ucha mama co chwilę łapiąca się za brzuszek - oboje się nie mogą doczekać dnia, kiedy będą mogli przytulić swoją wyczekiwaną kruszynkę. Jednak zanim to nastąpi, młode małżeństwo wpadło do mnie zrobić kilka zdjęć, żeby mieć pamiątkę z jednego z najpiękniejszych okresów w ich życiu - ciąży.

Gotowi? Przechodzimy do ich zdjęć. Z każdej sesji mam swój ulubiony kadr - tutaj oczywiście jest tak samo! Poniżej mój "the best". Dlaczego? Ano dlatego, że tutaj wyszłam poza swój schemat i chciałam złapać takie ujęcie (standardowe rzekłabym), ale z innym oświetleniem niż zazwyczaj i kadr nabrał zupełnie innego charakteru. Jest mocny, ale zarazem delikatny i tajemniczy. Mi się bardzo podoba i na szczęście Sylwi też!

W ogóle w przypadku tej sesji, kadry same się robiły. Ani Sylwia, ani Piotrek nie byli skrępowani, co przeniosło się na efekt finalny naszego spotkania. Oboje uśmiechnięci, bez stresu i już wcześniej wspomnianym - humorem. I wyrozumiali. Dlaczego? Otóż od samego początku przechrzciłam ich imiona... Do Sylwi mówiłam Justyna, do Piotrka Paweł... Imię ich córeczki też przekręciłam. Na swoje wytłumaczenie dodam, że nie robię tego specjalnie, do dnia dzisiejszego jedna kuzynka pozostała Malwiną... Ale spokojnie, już nauczyłam się ich imion 😉.

Sylwia niczym Calineczka, drobniutka, filigranowa, nawet w szpilkach nie dogoniła wzrostem swojego męża, ale jak mówi moja jedna znajoma - "różnica wzrostu między kobietą i mężczyzną musi wynosić conajmniej 15 cm ..." - i tutaj urwę wypowiedź... I makijaż - idealnie dobrany pod światło studyjne, ale co się dziwić, Sylwia robi piękne makijaże na codzień. O czym w sumie się dowiedziałam w dniu sesji, a ja się produkowałam wcześniej co można a czego unikać do tego typu zdjęć, a ona nawet się nie zająknęła, żeby dała sobie święty spokój, bo zna się na tym od bardzo dawna.

A czy zgadniecie jakie imię wybrali dla swojej córeczki? Ładne, rzadko spotykane, subtelne. A jak uwierzyć w to co pisze Wielki Słownik Imion, będzie ono oznaczać osobę lekko nieśmiałą, tajemniczą, lojalną i wierną, bardzo serdeczną i rodziną, o ponadprzeciętnych zdolnościach artystycznych, kreatywną, o bogatym życiu wewnętrznym i wielkim opanowaniu z niezawodną intuicją. Drodzy Państwo - poznajcie Liwię. Ładnie, prawda?

A na koniec, trochę "ciemniejsze" kadry, które też uwielbiam, zwłaszcza czarno-białe. W ogóle się cieszę, bo para wybrała kilka BW kadrów i nawet sami prosili o to, żeby kilka takich przygotować do galerii, a prz tego typu sesjach rzadko kiedy kto się decyduje się na ten "nie-kolor".

Dziękuję Wam! Już zamówienie poszło, teraz czekam aż kurier przywiezie mi Wasze zdjęcia i umówimy się na odbiór❤️


Comments


| Fotograf Radom | Fotograf rodzinny Radom | Fotograf ślubny Radom | Fotograf ślubny mazowieckie | Sesja rodzinna Radom | Sesja ciążowa Radom | 

Agnieszka Ostrowska, Radom

bottom of page