top of page

Ona i On | Sesja narzeczeńska "pod mostem" | Z Radomia do Warszawy pędzę na zdjęcia

Zaktualizowano: 25 mar 2023

Ona i On. Asia i Michał. Ogień i woda. Roztargniona i poukładany i mogę tak dalej. Jak to sie mówi, przeciwności się przyciagają, ale... czy Oni są aż tak różni? Na pewno oprócz tego co ich dzieli, wiele jest cech, które ich łączą. Na pewno ta dwójka ma niesamowite poczucie humoru, takie kąśliwe i złośliwie! Nudzić się ze sobą na pewno nie nudzą i nie będą, tego jest pewna... Poza tym ich kot też zadba o ich rozrywkę przez wiele-wiele lat!

A ta dwójka już za moment, już za chwilę powie sobie TAK i będą żyć ze sobą długo i szczęśliwie! Ale zanim będę miała przyjemność towarzyszyć im podczas tego szczególnego dnia, spotkaliśmy się na sesji narzeczeńskiej. Asię znam od czasów studiów, więc od... kurczę od 15 lat! Michała poznałam osobiście podczas ostatniego spotkania i powiem Wam, że facet naprawdę jest w "dechę", bo skoro dotrzymuje Asi kroku w złośliwościach i kąśliwościach, musi być to unikatowy okaz. Ale niestety drogie Panie - Pan Narzeczony jest już zajęty i wpatrzony w swoją nietuzinkową wybrankę serca!

A ich historia... Jesteście ciekawi? Malutki szczególik mogę tutaj przedstawić. Otóż Joanna poznala Michała kilka lat temu w pracy i jak Asia mówi, tak zawrócił jej w głowie, że nie mogła oderwać od niego wzroku i serce za każdym razem kiedy go widziała, chciało wyskoczyć z piersi i biec do niego... A Michał? No cóż, jak to każdy Pan pewnie też zwariował na jej punkcie, ale nie przyzna się do tego "publicznie". Ale... nie od razu zostali parą! Ich drogi się rozeszły na kilka lat, po to aby...

... ich drogi mogły sie skrzyżować ponownie i wtedy uczucia wybuchły w sposób niekontrolowany!

I wybuchły pięknie, romantycznie i namiętnie. A zdjęcia robiły się same! Ta dwójka w ogóle nie udawała przed aparatem...

Śmieję się, że dzięki nim mogłam sie wyrwać z Radomia do wielkiego miasta i chwilę nacieszyć swoje oczy wielkomiejskim klimatem... Bo lubię Warszawę i bardzo lubię do niej wracać.

A po zdjęciach przy jednym moście... Spacerem wybraliśmy się dzikim brzegiem Wisły "pod" następny most, który jednak okazał się znacznie dalej niż założyliśmy i w ostateczności skorzystaliśmy z dobrodziejstwa naszych czasów - UBERa, bo okazaliśmy się jednak za leniwi na dłuższą wędrówkę.

A Most Gdański - zawsze podobał mi się w starych polskich filmach czy serialach i uwielbiam jego klimat oraz jego fotogeniczność. Dlatego ustalając miejscówki na sesję, podałam właśnie tę lokalizację jako jedną z pierwszych propozycji. Asia i Michał chyba też lubią to miejsce, bo bez problemu się na nie zdecydowali z czego bardzo się cieszę, bo... W ciągu kilkunastu minut zmieniliśmy klimat zdjęć - z romantycznych, subtelnych przy Moście Poniatowskiego na taki miejski styl z pazurem. Zresztą sami się przekonajcie i zobaczcie resztę zdjęć.

Młodzi, piękni, uśmiechnięci... i wpatrzeni w siebie. A kiedy zapytałam ich o zaręczyny, uśmiałam się, ale znając przyszłą Panne Młodą w sumie się też nie zdziwiłam... Aśka powiedziała, że było to jakoś w styczniu podczas drugiej kwarantanny, którą chcieli czy nie chcieli musieli spędzić w swoim domu - "... data gdzieś tam w styczniu...". W sumie Michał powinien się cieszyć, że jego Narzeczona nie przywiązuje tak uwagi do dat!

I najważniejsze o czym chciałabym wspomnieć! Czy widzicie jak Joanna potrafiła dopasować swój strój do zdjęć? Idealnie dobrana sukienka pod most!

... i na sam koniec moje najulubieńsze zdjęcie z tej sesji.

Asiu, Michale... życzenia będę Wam składać osobiście i widzimy się jeszcze kilka razy, bo mamy piękny plan do zrealizowania, ale... Wznoście się razem i dbajcie o siebie tak jak podczas naszego spotkania - pięknie się dobraliście.

I droga Warszawo, widzimy się za niecały tydzień na Wieczorze Panieńskim w pięknym miejscu... Doczekać się już nie mogę!



Comments


| Fotograf Radom | Fotograf rodzinny Radom | Fotograf ślubny Radom | Fotograf ślubny mazowieckie | Sesja rodzinna Radom | Sesja ciążowa Radom | 

Agnieszka Ostrowska, Radom

bottom of page