Ślub Marty i Kuby | Ślub w plenerze | Wesele na wesoło...
- Agnieszka Ostrowska
- 8 lip 2022
- 5 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 25 mar 2023
2 lipca 2022 roku...
Zaczyna się śmiesznie... Znak informujący gości o ślubie, a kilkadziesiąt centymetrów za nim znak ostrzegawczy - KONIEC! Ale koniec czego? Wolności? I czyja wolność się kończy? Pana Młodego czy Panny Młodej? Uspokajam... to dopiero początek ich wspólnej przygody jaką jest życie, rodzina i...

Mimo że ciężkie chmury nie wróżyły zbyt pięknej pogody, to i tak było magicznie. Miejsce jakie wybrali przyszli Państwo Młodzi jest położone w urokliwym miejscu, na skraju pięknego lasu. Zresztą zaraz zobaczycie jak zostało zaaranżowane miejsce na ślub tej dwójki.
Na ich uroczystości pojawił się też gość specjalny! Część z Was na pewno się domyśla o kogo chodzi... Zgadniecie? Mówię (a właściwie piszę) oczywiście o Mikim! Milusińskim i włochatym "synku" Marty i Kuby.
Nawet on odpowiednio się wystroił do uroczystości swoich najlepszych "człowieków" na świecie. Elegancka błękitna mucha nadała pupilowi szyku i elegancji.

Jednak zanim na swoim ślubie pojawią się Młodzi, ich rodzice witali serdecznie wszystkich przybytych gości na wesele. Zarówno tych z bliska jak i z daleka, ponieważ ślub Jakuba i Marty był "obstawiony" gośćmi nie tylko z Polski, ale także z Holandii.
Miki w szczególności z największym zaangażowaniem witał się z piękniejszą częścią weselników. Ale chyba nikt mu się nie dziwi zbytnio, dlaczego akurat swoją uwagę skupił na krótszych sukniach...
W końcu nadjechali i Oni! Czyli Świadkowie oraz Państwo Prawie Długoszek... Jak widać humory dopisują i nawet jeśli byście chcieli się doszukać stresu na ich twarzach - nie znajdziecie... Panowie byli uśmiechnięci, w wyśmienitych humorach, pięknie ubrani.
Panna Młoda i jej świadkowa również prezentowały piękne uśmiechy, radosne oczy i świetne makijaże! O sukni ślubnej nie będę wspominać, bo od bardzo dawna nie widziałam tak pięknej kreacji na ten wyjątkowy dzień w życiu każdej kobiety.. Delikatna, z klasą. Zresztą co się dziwić - wiedziałam, że Marta wybierze coś nietuzinkowego! Jej kolor - zakochałam się i rozważam czy sama za jakiś czas nie skieruję swojej uwagi właśnie na podobny krój i styl!
Ale kiedy Marta jeszcze siedziała w samochodzie, jej narzeczony razem ze świadkiem udali się do urzędnika dopiąć ostatnie formalności...
... i jak widać Jakub z wielką niecierpliwością zerkał na swój zegarek, wyczekując swojej narzeczonej. A kiedy on stał na pomoście, goście umilali sobie sami czas pstrykając sobie selfiaczki, które uwieczniały ich obecność na tym świetnie zapowiadającym się weselu.

... a Jakub dalej stał i czekał...

Trochę śmiechem, trochę żartem zapytałam Pana Młodego czy nie boi się, że Marta się rozmyśli i ucieknie sprzed ołtarza. Wiecie co mi odpowiedział? Z szerokim uśmiechem na twarzy oznajmił mi, że dogadał się ze swoim prawie szwagrem, czyli bratem Marty, że ten doprowadzi swoją młodszą siostrę pod sam ołtarz i że ma się o nic nie martwić.
Ale zanim Marta opuściła auto, śliczne dziewczynki stały z koszyczkami wypchanymi płatkami kwiatów i czekały na chwilę kiedy będą odprowadzać ciocię do wujka Kuby...

... ale w tym samym momencie wyrośli przed nimi Panowie z Teamu Pana Młodego przebrani za... no właśnie nie wiem jak ich określić? Królikami Playboya w męskim wydaniu? Nie wiem, nie potrafię znaleźć idealnego określenia dla tej paczki mężczyzn, ale na szczęście dogadali się z dziewczynkami i najpierw oni poszli na przodzie orszaku Panny Młodej. Tutaj opis jest zbędny - musicie to zobaczyć. A gdyby ktoś z Was szukał na swój ślub takiej atrakcji to myślę, że jeśli się skontaktujecie z Martą lub Kubą, to dostaniecie namiary na tą weselną ekipę od zadań specjalnych.
I pojawia się Ona... Krok za krokiem zbliża się do swojego przyszłego męża...
Kiedy wszyscy goście zgromadzili się w pobliżu Pary Młodej i ich świadków, rozpoczęła się uroczysta ceremonia zaślubin.
Patrząc sobie w oczy i uśmiechając się do siebie, Marta i Kuba wypowiedzieli słowa przysięgi małżeńskiej, obiecując sobie miłość i szczęście...
... po jej zakończeniu, zgromadzeni goście bili brawa i wiwatowali na cześć nowożeńców! Niektórzy nawet w ukryciu ocierali łezki wzruszenia z policzków... I dziewczynki mogły w końcu obsypać parę kwiatkami!
Teraz jeszcze nastąpiła chwila formalności, gdzie Młodzi wraz ze swoim świadkami musieli złożyć stosowne podpisy, po to aby...
... mogli założyć sobie obrączki jako symbol ich miłości i małżeństwa oraz pocałować się po raz pierwszy jako Mąż i Żona. A widzicie jak Kuba patrzy na swoją żonę?
Dumnym krokiem Pan Młody prowadził swoją Żonę i gości na salę weselną, jednak ich pupil postanowił przypomnieć o swojej obecności i trochę ich pozaczepiać.
Jednak się trochę zapędziłam i zapomniałam, że najpierw był czas na życzenia! A tych nie było końca! Kolejka gości się pięknie ustawiła i cierpliwie czekała na swoją kolej...
... oczywiście niektórzy nie mogli się doczekać i organizowali "wolny czas" na swój sposób...

Nigdy nie przyglądałam się za specjalnie roli świadka. Oczywiście wiedziałam, że ma ogrom obowiązków i przywilejów z racji pełnionej funkcji, ale spójrzcie na Sebastiana. Opanowany, uśmiechnięty i do tego ochroniarz Pana Młodego!

A bez czego nie ma wesele? Spokojnie, nie wyrywajcie się tak z tym pierwszym tańcem. Na niego jeszcze przyjdzie czas. A co jest przed nim? Tak! "Gorzko-gorzko". Goście wyjątkowo byli "niedosłodzeni" i trzykrotnie domagali się pocałunków "świeżożeńców".

To teraz przechodzimy ze stołów na parkiet... Czas na pierwszy taniec, konfetti i piękny układ taneczny Marty i Kuby.
Stres? Też nie widzę! A zdradzę Wam w tajemnicy, że Młodzi pod stołem chwilę wcześniej douczali się na szybko swojego układu razem z filmem na YT. Ale myślę, że i bez tego wyszłoby im to perfekcyjnie.
I zaczęła się zabawa! Panna Młoda została "obtańczona" ze wszystkich stron...
... ale zabawa nie tylko była wewnątrz budynku. Kuba i Marta zadbali też o najmłodszych. O świetną zabawę zadbała animatorka i rozkochała w sobie dzieci pokazując różne magiczne triki... A ten przystojny mały dżentelmen uświadomił mi jak mało znam się na "nowych" sztuczkach!
W międzyczasie odbywała się też mini sesja z głównymi bohaterami wieczoru. Znalazła się też asystentka fotografa! Kiedy dorośli pozowali, aby mieć pamiątkowe zdjęcie z Martą i Kubą, dzieci korzystały z uroków "wolności" i delektowały się pysznymi lodami.
Większe dzieci też zajadały się lodami. Tylko spójrzcie na ich uśmiechnięte twarze. Jednak w tym samym czasie...
... holenderska paczka przyjaciół postanowiła odpalić kolorowe race dymne i zrobić sobie szybką sesję! A po zdjęciach, Marta z Kubą wrócili na salę, aby... ale o tym za chwilę. Lepiej spójrzcie na czym przyłapałam Ekipę Pana Młodego...
Ciekawe co ich tak rozśmieszyło? Myślicie, że żałują Jakuba? Kiedy jego przyjaciele podśmiechiwali sobie na zewnątrz w ogrodzie, Pan Młody był zajęty czymś zupełnie innym i wcale i widać, że jest z tego powodu bardzo zadowolony... A na parkiecie z minuty na minutę robiło się coraz ciaśniej! A to świadczy o tym, że zespół dawał czadu i goście lubią się dobrze zabawić!
Jedni tańczyli, inni robili zdjęcia albo przynamniej próbowali, bo mistrzów drugiego i trzeciego planu było bardzo wielu. Ale właśnie to jest ekstra!

A teraz moja ulubiona scenka - oczywiście z przymrużeniem oka! Drodzy Państwo... oto historia prosto z wesela. Panowie Mężowie, Żon trzeba zawsze pilnować, a jeszcze bardziej swoich kumpli! 😅😉
Bawili się wszyscy! I ci młodsi i ci bardziej doświadczeni życiowo...
A teraz "idziemy na jednego..."

...i poszli! I uwierzcie, bawili się tak, że to wesele będą ludzie naprawdę bardzo długo wspominać! Bawili się do samego rana! A potem późnego wieczoru dnia następnego! Drodzy goście, dziękuję, że doszliście i doczytaliście do tego momentu! Z takimi osobami jak Wy żadne wesele nie mogłoby się odbyć! Drodzy Świadkowie - spisaliście się na medal i trzymam kciuki za październik! A Wy drodzy Nowożeńcy - bądźcie tak szczęśliwi jak na tych zdjęciach...






















































































































































































Komentarze